Live from Earth: #13 take a ride

Czasami prawdziwa racja bytu muzyki, jej właściwa przynależność, wyłania się dopiero po wielu dekadach od wydania. I tak ta zbieranina piosenek disco, afrobeatowych i synth-funkowych, z lat 70 i 80, z tak odległych sobie miejsc jak Włochy, Brazylia, Antyle Francuskie i Nigeria, dzisiaj tworzy moją subiektywną składankę muzyki drogi. A bardziej konkretnie, przeznaczenie jej jest takie: siedzimy w wehikule, suniemy po kosmicznej autostradzie, wiatr we włosach, wszędzie wokół nocne światła, feeria kolorów, mgławic, gwiazd i planet. Jedziemy szybko, ale wszystko wokół wygląda jakby płynęło w zwolnionym tempie. Nie wiadomo czy ta droga się kiedyś skończy, ale nie o to chodzi, tylko o tempo, energię, te melodie i te rytmy. Jeśli taka sytuacja jest dla kogoś nieosiągalna, nie ma problemu; dalej pozostaje nam wyobraźnia. Zapraszam na przejażdżkę.