Ogród
Czerwone, sierpniowe słońce powoli chyliło się ku zachodowi. W powietrzu czuć było zbliżającą się jesień. Uznałem, że warto wykorzystać ostatnie dni lata i wrócić do domu inną drogą niż zwykle. Właściwie taką, którą jeszcze nigdy nie szedłem. Nie wiem, jak to się stało, ale zgubiłem się po 20 minutach. Nie miałem pojęcia, gdzie jestem. Po chwili trafiłem do pięknego, dzikiego ogrodu. Otaczały mnie dziwne rośliny, a kolorowe ptaki latały nad moją głową. Na środku ogrodu stała szara, zarośnięta, kamienna rzeźba. Dobiegała z niej ledwie słyszalna, hipnotyzująca muzyka. Położyłem się na trawie, u podnóża rzeźby. Zamknąłem oczy.
Audycja jest zapisem tego, co usłyszałem w ogrodzie. Jako że spędziłem w nim trochę czasu, każdy odcinek poświęcony będzie innej porze dnia. Będą to: świt, południe, zmierzch i noc.