Świergoty: #17. Rekord miesięcznej sumy opadów

Zrobiłem ten odcinek w jednym z pierwszych dni września, a na pewno jednym z pierwszych prawdziwie jesiennych dni – przez cały dzień temperatura nie wzrosła powyżej 20 stopni Celsjusza, a od samego rana niebo zasnute było stalowymi, gładkimi chmurami, z których godzinami lał się deszcz, raz strugami, raz mżawką, raz przywodził na myśl Wietnam, raz kapuśniaczek w trakcie przechadzki po łące, a na pewno przywiódł na myśl dzień, gdy we Wrocławiu padało po raz pierwszy od tygodni i w ciągu doby spadło 113% miesięcznej sumy opadów. W tym odcinku piosenki przywodzące na myśl deszcz brzmieniem, tekstem lub rytmem.